poniedziałek, 14 lipca, 2025

Top 5 tygodnia

Powiązane artykuły

Planeta i PrzyrodaZwierzęta i zachowaniaCzy zwierzęta mają poczucie humoru?
Artykuł

Czy zwierzęta mają poczucie humoru?

Pamiętasz tę scenę? Twój pies, z udawaną niewinnością, nagle całkowicie „niechcący” potyka się o twoją nogę, by sekundę później z błyskiem w oku i merdającym ogonem capnąć ulubioną skarpetkę z kolan? Albo ten kot, co to niby spał, a tu nagle spod kołdry wyskakuje pazur, by dorwać twoją stopę, po czym zwierzak znieruchomiał z miną „Przecież ja tu nic nie robię”?

Zastanawiam się wtedy: to tylko instynkt, czy może… coś więcej?

To pytanie o poczucie humoru u zwierząt od dawna ciekawi nie tylko naukowców, ale i każdego, kto choć raz spojrzał w oczy psu czy papudze i poczuł, że tam jest coś więcej poza biologicznym programem. Co właściwie oznacza „poczuć humor”? I czy ten fenomen jest rzeczywiście zarezerwowany tylko dla nas, ludzi, z naszą złożoną mową i kulturą? Czasem mam wrażenie, że chyba trochę się przeceniamy.


Śmiech, zabawa, i to dziwne „coś”: Jak w ogóle szukać humoru tam, gdzie nie ma słów?

No bo tak. Kiedy myślimy o humorze, od razu przed oczami stają nam dowcipy, ironia, jakieś satyryczne skecze w TVP albo na Polsacie. U nas, ludzi, to bardzo skomplikowana sprawa – wymaga zrozumienia kontekstu, niespodzianki, niezgodności z oczekiwaniami, a do tego jeszcze dystansu do rzeczywistości. I co ważne, wyrażamy to śmiechem.

A zwierzęta? Wiadomo, sucharów nie opowiadają. Polityków nie parodiują. Czy to więc koniec dyskusji? Absolutnie nie.

Naukowcy, żeby nie popaść w pułapkę antropomorfizacji (czyli przypisywania ludzkich cech zwierzętom – coś, co robi się tak łatwo, prawda?), szukają konkretnych wzorców zachowań. Ich uwagę najbardziej przyciąga zabawa społeczna. To takie interakcje, które na pierwszy rzut oka nie mają żadnego sensownego, „przetrwalnikowego” celu.

Nie chodzi o polowanie, o zdobywanie pożywienia, ani o rozmnażanie. Chodzi o… radość. O budowanie więzi. I właśnie w tych „wolnych” chwilach, kiedy zwierzęta są totalnie sobą, możemy dostrzec coś, co dziwnie przypomina nasze psoty, figle, a nawet takie celowe wprowadzanie w błąd, by potem cieszyć się z reakcji.

Mówię o specyficznych sygnałach – choćby „twarzy zabawy” (takiej rozluźnionej, z otwartymi ustami, którą widzimy u wielu naczelnych), o dziwnych dźwiękach (tak, są badania o „śmiechu” szczurów!), czy o sekwencjach ruchów, które po prostu sprawiają wrażenie celowego wywoływania jakiejś reakcji.

Zajrzeć pod podszewkę śmiechu: Czym piszczą szczury?

Jednym z prawdziwych pionierów, który wręcz obsesyjnie szukał odpowiedzi na pytanie o radość i zabawę, był neurobiolog Jaak Panksepp. Przez całe lata, no dosłownie całe lata, badał on neuronalne podstawy zabawy u szczurów na Uniwersytecie Stanowym Waszyngtonu. I wiecie co odkrył? Te małe gryzonie, kiedy się je łaskocze albo bawią się między sobą, wydają takie cichutkie, ultradźwiękowe piski (na częstotliwości 50 kHz). My tego nie słyszymy, ale to jest ich sposób na wyrażenie czegoś.

Przeczytaj też:  Jak widzą psy?

Co więcej, te piski aktywują te same obszary mózgu, które u ludzi odpowiadają za pozytywne emocje. To nie jest „ha ha ha!” jak u nas, ale to jasny, wyraźny sygnał radości i, co ważne, chęci kontynuowania zabawy. To dla mnie jest dość fascynujące, bo pokazuje, że prymitywne formy radości, figlarności, mają tak głębokie korzenie w ewolucji, że nie jesteśmy wcale tak wyjątkowi, jak nam się czasem wydaje.

A co powiesz na taki przykład? Leniuchowiec dwupalczasty (Choloepus hoffmanni) czyli ten taki powolny zwierzak z Ameryki Południowej. Są relacje, że potrafi z premedytacją puścić strumień moczu… na głowę przechodzącego badacza. Niby to tylko leniwiec, ale obserwatorzy często donoszą, że leniwiec zdaje się czerpać jakąś satysfakcję z efektu swojej „niespodzianki”.

Choloepus hoffmanni
Choloepus hoffmanni

Czy to tylko przypadkowe oddanie moczu, czy jednak rodzaj psotnego zachowania? Kontekst jest tu kluczowy. Jeśli zachowanie się powtarza, jeśli jest celowe i towarzyszy mu wyraźna reakcja zwierzęcia (na przykład leniwiec ucieka, a potem obserwuje z ukrycia), to mamy o czym myśleć. Warto o tym pamiętać.


Mistrzowie psot i zaskoczeń: Od małp do psów – co oni tam kombinują?

Niektóre gatunki zwierząt, to w ogóle wydają się być prawdziwymi wirtuozami w dziedzinie figlarności i celowego wprowadzania w błąd. A to przecież, nie oszukujmy się, jest często esencją naszego, ludzkiego humoru.

Naczelne: Inteligencja, kłamstwo… i te ich „psotne miny”

Naczelne – z uwagi na te ich zaawansowane zdolności poznawcze – są prawdopodobnie najczęstszym „obiektem” badań nad humorem. Szympansy, bonobo, goryle, orangutany… pokazują nam całą paletę zachowań, które spokojnie możemy nazwać psotami. Potrafią celowo rzucać przedmiotami, żeby tylko zaskoczyć opiekuna. Chować się, by nagle wyskoczyć. A nawet… udawać, że są zranione, tylko po to, by zwrócić na siebie uwagę.

Frans de Waal, wybitny prymatolog z Uniwersytetu Emory, w swojej książce „Małpy i filozofowie: Jak rozumieć zwierzęta?” (polskie wydanie z 2008 roku), opisał kiedyś taką sytuację: szympans, po kłótni z innym osobnikiem, celowo oddalił się od grupy. A po chwili wrócił, udając, że spotkał jakiegoś groźnego drapieżnika.

Całe stado wpadło w panikę, a „żartowniś” po prostu czerpał satysfakcję z zamieszania. Czy to nie jest jakaś forma figla, która wymagała choćby szczątkowej „teorii umysłu”? Czyli zdolności do przewidywania, co inni pomyślą i poczują? To mnie uderza za każdym razem, gdy o tym czytam.

małpie figle
małpie figle

A co z mimiką? Badania nad komunikacją orangutanów, prowadzone chociażby przez Anne Russon z York University, pokazały, że są one zdolne do skomplikowanego naśladowania. Potrafią kopiować ludzkie gesty, mimikę, często robią to w sposób, który dla nas wygląda po prostu komicznie.

Przeczytaj też:  Dlaczego twój mózg wierzy w rzeczy, które nie istnieją

Albo służy tylko i wyłącznie zwróceniu na siebie uwagi uwagi. Czy to próba rozśmieszenia? Czy tylko sposób na nawiązanie interakcji? Granica jest cieniutka, ale intencja zabawy, ta iskierka w oku, zdaje się być obecna. Przynajmniej tak to wygląda z naszej perspektywy.

Psy i ich „poczucie humoru”: Figle w codzienności

Jeśli masz psa, to na pewno znasz te momenty. Pies przynosi zabawkę, czeka, aż po nią sięgniesz, a potem bach! Odskakuje z nią z niepochamowaną radością, prowokując do pogoni. To klasyczna zabawa, ale tkwi w niej często element „drażnienia się” – a to już, dla mnie, bardzo blisko ludzkich psot.

Stanley Coren, autor wielu książek o inteligencji psów (dostępnych też w Polsce, np. „Inteligencja psów”), podkreśla, że psy wykazują całe mnóstwo zachowań, które spokojnie możemy interpretować jako formy humoru. Zwłaszcza w kontekście tej zabawy społecznej. Ich zdolność do odczytywania naszych ludzkich sygnałów i reagowania na nie w sposób, który wydaje się figlarny, jest po prostu zdumiewająca. Pomyśl o tym.


Poza schematem: Ptaki, koty i granice naszej ludzkiej percepcji

Ptaki – zwłaszcza te piekielnie inteligentne papugi, jak kakadu – potrafią naśladować nasze ludzkie dźwięki i słowa w naprawdę zabawnych kontekstach. Czasem robią to celowo, żeby zwrócić na siebie uwagę, albo wręcz „naśmiewać się” z czegoś, co zaobserwowały. Zdarza im się „przedrzeźniać” opiekunów, powtarzając słowa w taki specyficzny, jakby ironiczny sposób.

A koty? Ich „polowania” na twoje palce pod kołdrą, nagłe ataki na własny ogon, albo to prowokowanie do zabawy, a potem udawanie, że nic się nie stało – to przecież klasyczne kocie psoty. Są bardziej subtelne w swoich ekspresjach, to fakt. Ale ich zachowania często wywołują u nas uśmiech, a dla nich samych zdają się być źródłem jakiejś satysfakcji. To jakby mówiły: „No dobra, masz mnie! Ale i tak było zabawnie!”.

Antropomorfizacja – czy za dużo widzimy?

I tu pojawia się to kluczowe pytanie, które nie daje mi spokoju: czy patrząc na te wszystkie zachowania, nie ulegamy zbyt łatwo antropomorfizacji? Nie możemy przecież wejść do umysłu zwierzęcia i zapytać: „Ej, to był żart, prawda?”. Ale możemy coś innego. Możemy obserwować. Analizować powtarzalne wzorce, patrzeć na kontekst, w jakim się pojawiają, i na reakcje samego zwierzęcia.

Jeśli dane zachowanie jest intencjonalne, jeśli nie ma żadnego bezpośredniego, praktycznego celu, jeśli sprawia radość zarówno samemu zwierzęciu, jak i „odbiorcy” (zwłaszcza w przypadku zabawy społecznej), i jeśli zawiera ten element niespodzianki albo odwrócenia ról – wtedy, moim zdaniem, jesteśmy bardzo blisko tego, co u ludzi nazywamy poczuciem humoru.

Prawdopodobnie zwierzęta nie będą rechotać z dowcipów o blondynkach ani doceniać zawiłej ironii politycznej. Ale ich niesamowita zdolność do zabawy, do figlarności, do celowego wprowadzania w błąd dla czystej satysfakcji i radości z interakcji, sugeruje jedno: fundamenty tego, co u nas wyewoluowało w to super złożone poczucie humoru, są znacznie starsze.

Przeczytaj też:  Dlaczego niektórzy są leniwi?

I głębiej zakorzenione w świecie natury, niż nam się wydaje. Może więc następnym razem, gdy twój pupil zrobi coś dziwnego, nie będzie to tylko instynkt. Może to będzie jego cichy sposób na powiedzenie: „No spójrz, co potrafię! Czy to nie jest, no wiesz, zabawne?” Zostawiam cię z tą myślą.


FAQ

Czy zwierzęta potrafią się śmiać?

Zwierzęta takie jak szczury czy naczelne, wydają specyficzne dźwięki (np. ultradźwiękowe piski u szczurów) albo przyjmują „twarz zabawy” podczas radosnych interakcji. To ich funkcjonalny odpowiednik naszego śmiechu, choć nie jest to śmiech w ludzkim, głosowym sensie, który znamy z kabaretów.

Jak naukowcy badają poczucie humoru u zwierząt, skoro nie mają języka?

Badacze skupiają się na obserwacji zabaw społecznych i zachowań, które wydają się celowe, nie mają bezpośredniego celu przetrwania i wywołują radość. Analizują też aktywność mózgu, szukając aktywacji związanych z pozytywnymi emocjami – trochę tak, jak sprawdzamy, co dzieje się w naszych głowach, gdy się dobrze bawimy.

Czy „psoty” zwierząt to prawdziwy dowód na humor, czy tylko przypadek?

Jeśli psoty – jak celowe rzucanie przedmiotami czy chowanie się – są powtarzalne, intencjonalne i zwierzę zdaje się czerpać z nich satysfakcję (np. obserwując naszą reakcję), to jest to mocny sygnał. Takie zachowanie wymaga pewnego stopnia zrozumienia reakcji drugiego osobnika, co już jest całkiem zaawansowaną umiejętnością. Warto też rozważyć udanie się ze zwierzęciem do weterynarza. Podsikiwanie przez Twojego psa nieustannie tego samego miejsca może nie być przejawem wyrachowanego poczucia humoru a problemów ze zdrowiem.

Czy każde zwierzę ma poczucie humoru?

Prawdopodobnie nie. Złożone formy zabawy i psot są bardziej widoczne u gatunków o rozwiniętych zdolnościach poznawczych i społecznych. Mówimy tu o naczelnych, niektórych psach, delfinach, a także ptakach krukowatych i papugach. To raczej domena tych sprytniejszych.

Źródła i Inspiracje
  • Panksepp, J. (2005). Affective neuroscience: A perspective on the neurobiology of emotions. In A. J. S. (Ed.), Handbook of emotion (3rd ed., pp. 3–23). Guilford Press.
  • De Waal, F. B. M. (2006). Małpy i filozofowie: Jak rozumieć zwierzęta?. PIW. (Polskie wydanie) – więcej
  • Coren, S. (2004). The Intelligence of Dogs: Canine Consciousness and Capabilities. Free Press. (Dostępne w wielu polskich wydaniach, np. „Inteligencja psów”).
  • Zaleska, M. (2018). Sygnały uspokajające i komunikacja w relacji pies-człowiek. Wydawnictwo SGGW. (Polskie źródło, które choć nie o humorze, dobrze pokazuje złożoność psiej komunikacji).
  • Russon, A. E. (2009). The mind of the orangutan: Cognition, culture, and conservation. In D. M. M. (Ed.), Orangutans: Geographic variation in behavior, ecology, and conservation. Oxford University Press.
Grzegorz Koterski
Grzegorz Koterski
Kocha przyrodę, ale nie pisze w duchu romantyzmu. Bardziej w duchu: „rozumiej, zanim zniszczysz”. Interesuje się ekosystemami, klimatem, adaptacją i tym, jak bardzo nie jesteśmy oddzieleni od reszty planety – tylko o tym zapomnieliśmy. Kocha świat nie dlatego, że jest idealny, ale dlatego, że jest niesamowicie złożony. Przygląda się temu, co żyje, rośnie, ewoluuje i ginie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najnowsze artykuły