poniedziałek, 14 lipca, 2025

Top 5 tygodnia

Powiązane artykuły

Filozofia i IdeePatriotyzm 2.0Zabiją cię z drona – nie zdążysz być bohaterem (w środku filmy...
Artykuł

Zabiją cię z drona – nie zdążysz być bohaterem (w środku filmy z ataku dronów)

Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak wyglądałaby twoja śmierć na współczesnym polu bitwy? Nie jak w filmach – bez dramatycznej muzyki, ostatnich słów, spojrzeń w niebo czy heroicznego poświęcenia. Po prostu byłbyś, a po chwili – już nie. Niewidoczny dron, sterowany przez operatora siedzącego tysiące kilometrów dalej, wysłałby precyzyjny ładunek wybuchowy. Może nawet nie usłyszałbyś nadlatującej śmierci. Może twoi towarzysze znaleźliby cię później, próbując zidentyfikować szczątki. A może po prostu zniknąłbyś w statystykach – kolejna cyfra w raporcie strat.

Heroizm. Odwaga. Męstwo. Te pojęcia przesiąkły naszą kulturę, literaturę i tożsamość. Wychowaliśmy się na opowieściach o bohaterach stających twarzą w twarz z wrogiem, o niezłomnych żołnierzach, których determinacja zmieniała losy bitew. Ale czy te narracje mają jeszcze jakikolwiek sens w świecie, gdzie śmierć przychodzi z algorytmiczną precyzją z bezosobowego nieba? Gdzie najodważniejszy wojownik może zostać wyeliminowany przez maszynę, zanim w ogóle zorientuje się, że jest zagrożony?

W erze dronów bojowych, pocisków hipersonicznych i zautomatyzowanych systemów uzbrojenia musimy na nowo przemyśleć, czym jest odwaga na polu bitwy – a może raczej, czy w ogóle powinna być naszym priorytetem. Być może najodważniejszą decyzją nie jest heroiczna szarża w kierunku wroga, ale odmowa uczestnictwa w konflikcie, który sprowadza człowieka do roli mięsa armatniego w grze prowadzonej przez systemy AI i generałów patrzących na mapy z bezpiecznego bunkra.

Poniżej prezentujemy 4 filmiki z konfliktu Rosja-Ukraina pokazujące atak dronowy. Niestety takie materiały publikowane są masowo i to na platformie YouTube – to kolejny tragizm naszych czasów.

Bezosobowa śmierć – koniec romantycznej wizji wojny

Klasyczna wizja odwagi wojennej zawsze zakładała pewien element osobistej sprawczości. Żołnierz mógł wykazać się męstwem, przechytrzyć wroga, wykorzystać swoją siłę, zręczność czy inteligencję. Nawet w obliczu przeważających sił istniała szansa na heroiczny czyn, który mógł zmienić bieg wydarzeń. Ta narracja przetrwała nawet erę masowych bombardowań z czasów II wojny światowej – wciąż mieliśmy opowieści o pilot-bohaterach, o strzelcach, którzy zestrzelili dziesiątki wrogich maszyn.

Współczesne pole bitwy eliminuje ten element sprawczości niemal całkowicie. Anonimowy operator drona może obserwować potencjalny cel godzinami, analizując jego rutynę, czekając na odpowiedni moment. Osoba, która ma zginąć, nie ma pojęcia, że jest obserwowana. Nie ma szansy na kontratak, na ucieczkę, na negocjacje. Jest tylko obiektem – zestawem współrzędnych na ekranie.

„Wojna zawsze była grą, w której ludzie byli pionkami. Różnica polega na tym, że teraz gracz nie widzi twarzy pionka, którego poświęca.” – P.W. Singer, „Wired for War”

Ta bezosobowość śmierci na współczesnym polu bitwy jest czymś, co fundamentalnie zmienia nasze rozumienie odwagi i heroizmu. Jak możesz być odważny wobec algorytmu? Jak możesz wykazać się męstwem wobec maszyny lecącej tak wysoko, że nie jesteś w stanie jej dostrzec?

Przeczytaj też:  Cisza jako luksus – o potrzebie wyłączenia

A jednak nasza kultura wciąż gloryfikuje romantyczną wizję wojny. Filmy wojenne pokazują dramatyczne pojedynki, heroiczne poświęcenia, momenty prawdy w ogniu walki. Rzadko widzimy rzeczywistość współczesnych konfliktów – żołnierzy ginących od min-pułapek, których nigdy nie zobaczyli, oddziały eliminowane przez precyzyjne uderzenia rakietowe z przeciwległego krańca kraju, ciała zmasakrowane tak, że trudno je zidentyfikować.

Męskość na cyfrowym polu bitwy – anachronizm czy adaptacja?

Od tysięcy lat męskość była ściśle związana z wojną. Odwaga, siła fizyczna, gotowość do poświęcenia życia za plemię, wioskę, naród – te cechy definiowały, czym jest „być mężczyzną” w większości kultur. Mamy to zakodowane głęboko w naszej psychice, w naszych mitach, w strukturach społecznych.

Współczesna wojna jednak nie wymaga już tych tradycyjnych cech. Liczy się precyzja, cierpliwość, umiejętność obsługi zaawansowanych systemów, zdolność do podejmowania decyzji na podstawie danych. Operator drona nie musi być silny fizycznie. Analityk wywiadu elektronicznego nie musi wykazywać się odwagą w klasycznym rozumieniu. A jednak te role są kluczowe dla współczesnych działań wojennych.

Co to oznacza dla naszego rozumienia męskości? Czy trwamy przy przestarzałych modelach, które nie mają zastosowania we współczesnym świecie? A może powinniśmy przedefiniować, czym jest męstwo w erze cyfrowej wojny?

Wiele wskazuje na to, że kulturowe archetypy nie nadążają za rzeczywistością. Wciąż wychowujemy chłopców na obrazach heroicznych żołnierzy, podczas gdy rzeczywiste konflikty są coraz bardziej zdehumanizowane, technologiczne i bezosobowe. To rozłączenie między kulturowym ideałem a rzeczywistością może prowadzić do głębokiego kryzysu tożsamości – co widać w statystykach dotyczących zdrowia psychicznego weteranów współczesnych wojen.

„Tradycyjny etos wojownika powstał w czasach, gdy wróg był widoczny, a bitwa miała wyraźny początek i koniec. Współczesna wojna jest ciągłym stanem niepewności, gdzie zagrożenie jest niewidoczne, a bitwa nigdy się nie kończy.” – Sebastian Junger, „Tribe”

Może zamiast uparcie trzymać się archaicznych wzorców, powinniśmy zacząć kształtować nowe rozumienie odwagi – takiej, która pasuje do współczesnych wyzwań. Odwagi opartej na empatii, na zdolności do deeskalacji konfliktów, na mądrości pozwalającej rozpoznać, kiedy walka jest bezsensowna.

Uciekać czy walczyć – kalkulacja przetrwania w erze precyzyjnej śmierci

Przez wieki ucieczka z pola bitwy była uznawana za tchórzostwo – najgorszy możliwy występek żołnierza. Ale co, jeśli jest to najbardziej racjonalna decyzja w obliczu zagrożenia, przed którym nie można się bronić?

Historia zna wiele przykładów, gdy taktyczny odwrót, uniknięcie konfrontacji czy nawet pozorne tchórzostwo okazywały się strategią przynoszącą ostateczne zwycięstwo. Fabiusz Kunktator, rzymski generał, który unikał bezpośredniej konfrontacji z Hannibalem, został początkowo uznany za tchórza. Ostatecznie jednak jego taktyka wyczerpania przeciwnika doprowadziła do klęski Kartagińczyka.

W erze dronów i pocisków hipersonicznych, uciekanie przed bezpośrednią konfrontacją może być nie tylko rozsądne – może być jedyną strategią przetrwania. Czy żołnierz, który chroni się przed atakiem drona, jest tchórzem? Czy oficer, który rozkazuje swoim ludziom rozproszyć się zamiast formować tradycyjne szyki bojowe, wykazuje się słabością? A może to właśnie przejaw adaptacyjnej inteligencji i troski o życie podwładnych?

Paradoksalnie, współczesna technologia wojskowa przywraca znaczenie niektórych starożytnych cnót wojskowych – jak rozproszenie, ukrywanie się, kamuflowanie swojej obecności. Partyzanci i bojownicy nieregularni zawsze rozumieli wartość tych taktyk. Teraz nawet regularne armie muszą adaptować podobne podejście.

„W erze sztucznej inteligencji i autonomicznych systemów uzbrojenia, najskuteczniejszą taktyką może być stanie się niewidocznym – nie dla ludzkiego oka, ale dla algorytmów rozpoznających wzorce.” – Paul Scharre, „Army of None”

Może więc powinniśmy przedefiniować, czym jest odwaga na współczesnym polu bitwy. Może odwagą jest zachowanie zdrowego rozsądku w obliczu propagandy gloryfikującej bezsensowne poświęcenie? Może męstwem jest powiedzenie „nie” rozkazom, które prowadzą do bezsensownej śmierci?

Przeczytaj też:  Patriotyzm bez granic – czy można kochać kraj, nie popadając w nacjonalizm?

Stoicyzm na polu bitwy – akceptacja tego, na co nie mamy wpływu

Starożytni stoicy, jak Epiktet czy Marek Aureliusz, mieli wiele do powiedzenia na temat odwagi, śmierci i akceptacji losu. Ich filozofia wydaje się zaskakująco adekwatna do realiów współczesnej wojny.

Centralnym elementem stoicyzmu jest rozróżnienie między tym, co jest w naszej kontroli, a tym, co poza nią. Epiktet nauczał, że powinniśmy skupiać się wyłącznie na tym pierwszym, akceptując z równowagą to drugie. Na współczesnym polu bitwy, gdzie zagrożenie może nadejść niespodziewanie z nieba, ta lekcja nabiera nowego znaczenia.

Stoik na polu bitwy nie szarżowałby bezmyślnie przeciwko wrogim pozycjom, próbując udowodnić swoją odwagę. Zamiast tego, działałby rozważnie, akceptując możliwość śmierci, ale nie prowokując jej niepotrzebnie. Rozumiałby, że prawdziwa odwaga nie leży w braku strachu czy w lekkomyślnym ryzykowaniu życia, ale w mądrym działaniu nawet w obliczu strachu.

„Odwaga nie jest nieobecnością strachu, ale raczej osądem, że coś innego jest ważniejsze niż strach.” – Ambrose Redmoon

Stoicka perspektywa sugeruje również, że należy przygotować się na śmierć – nie w sensie obsesyjnego lęku, ale spokojnej akceptacji jej nieuchronności. W kontekście współczesnej wojny oznacza to zrozumienie, że niezależnie od indywidualnej odwagi czy umiejętności, każdy może paść ofiarą precyzyjnego uderzenia drona czy innej zaawansowanej broni.

Ta akceptacja nie prowadzi jednak do fatalizmu czy bierności. Wręcz przeciwnie – zrozumienie ograniczeń własnej kontroli może prowadzić do bardziej przemyślanych, strategicznych działań. Zamiast desperacko próbować być bohaterem w klasycznym rozumieniu, współczesny wojownik-stoik mógłby skupić się na minimalizowaniu ryzyka, maksymalizowaniu skuteczności i utrzymywaniu psychicznej równowagi nawet w obliczu chaosu.

Od heroizmu do humanizmu – przewartościowanie w obliczu technologicznej wojny

Być może najważniejszą lekcją, jaką możemy wyciągnąć z analizy współczesnego pola bitwy, jest konieczność przejścia od gloryfikacji heroizmu do afirmacji humanizmu.

Tradycyjny heroizm często zakłada poświęcenie jednostki dla większej sprawy. Ale co, jeśli ta „większa sprawa” jest tylko abstrakcją, ideologicznym konstruktem, który służy interesom elit politycznych czy ekonomicznych? Co, jeśli indywidualne poświęcenie nie zmienia biegu wydarzeń, a jedynie dodaje kolejną liczbę do statystyk ofiar?

Humanistyczne podejście do wojny stawia w centrum człowieka – jego godność, życie, potencjał. Nie gloryfikuje śmierci jako ostatecznego poświęcenia, ale raczej postrzega ją jako tragedię, której należy unikać. Nie odmawia wartości odwadze, ale definiuje ją inaczej – nie jako gotowość do umierania, ale jako zdolność do chronienia życia, w tym własnego.

„Największym aktem odwagi może być przyznanie, że niektóre bitwy nie są warte walki – nie z powodu strachu, ale z powodu miłości do życia.” – Albert Camus

W świecie, gdzie zabijają cię z drona, nie pozostawiając ci szansy na heroiczny gest, może być mądrzejszym skupić się na życiu z godnością i celowością, niż na umieraniu w imię abstrakcyjnych ideałów. Może prawdziwym bohaterstwem jest odmowa uczestnictwa w konflikcie, który redukuje człowieka do celu na ekranie komputera? Może odwagą jest powiedzenie „nie” retoryce, która gloryfikuje bezsensowną śmierć?

Przeczytaj też:  Czy robot może podjąć decyzję o zabójstwie?

Poza polaryzmem tchórz-bohater – ku etyce odpowiedzialności

Binarny podział na „tchórzy” i „bohaterów” jest głęboko zakorzeniony w naszej kulturze. Jest prosty, zrozumiały, emocjonalnie rezonujący. Ale jest również redukcjonistyczny i potencjalnie niebezpieczny w kontekście współczesnej wojny.

Etyka odpowiedzialności proponuje bardziej niuansowane podejście. Zamiast pytać „Czy ten czyn był odważny czy tchórzliwy?”, możemy zapytać: „Czy ten czyn był odpowiedzialny? Czy uwzględniał konsekwencje? Czy służył ochronie życia i godności ludzkiej?”.

W tym kontekście, żołnierz, który odmawia wykonania rozkazu atakowaniA cywilów, nie jest tchórzem – jest osobą odpowiedzialną moralnie. Oficer, który nakazuje odwrót zamiast bezsensownego ataku na pozycje niemożliwe do zdobycia, nie wykazuje się słabością – wykazuje się odpowiedzialnością za życie swoich ludzi.

„Największym bohaterstwem może być odmowa bycia bohaterem w tradycyjnym rozumieniu.” – Joseph Campbell

Współczesne pole bitwy, zdominowane przez technologię i odczłowieczenie, wymaga od nas wyjścia poza proste dychotomie. Wymaga uznania złożoności moralnych wyborów w obliczu asymetrycznych zagrożeń i niepewności.

Etyka odpowiedzialności nie oznacza relatywizmu moralnego. Wręcz przeciwnie – stawia bardzo wysokie wymagania. Wymaga refleksji, rozważenia konsekwencji, zrozumienia kontekstu. Jest trudniejsza niż proste podążanie za heroicznym etosem czy rozkazami przełożonych.

Wnioski: Odwaga ponownie przemyślana

Żyjemy w erze, gdy romantyczna wizja wojny jest nie tylko anachroniczna – jest niebezpieczna. Karmienie młodych ludzi narracjami o heroicznej śmierci na polu chwały, gdy rzeczywistość to precyzyjne uderzenia dronów i algorytmicznie obliczone bombardowania, to przygotowywanie ich do traumy i rozczarowania.

Zamiast tego, potrzebujemy nowych narracji – takich, które uznają złożoność współczesnego pola bitwy, które przedefiniowują odwagę w kontekście technologicznej wojny, które stawiają ludzkie życie i godność ponad abstrakcyjnymi ideałami heroizmu.

Ta nowa odwaga może przybierać różne formy:

  • Odwaga odmowy uczestnictwa w konflikcie, który służy jedynie interesom elit
  • Odwaga przyznania, że niektóre bitwy nie są warte walki
  • Odwaga chronienia życia – własnego i innych – zamiast poświęcania go dla abstrakcji
  • Odwaga myślenia krytycznego w obliczu patriotycznej propagandy
  • Odwaga nazywania wojny tym, czym jest – tragedią, a nie okazją do chwały

Dron nie odróżnia bohatera od tchórza. Algorytm nie rozpoznaje męstwa. Precyzyjnie naprowadzany pocisk nie oszczędzi cię za odwagę. W obliczu takiej rzeczywistości, może najodważniejszym aktem jest odmowa grania według przestarzałych reguł, które służą jedynie perpetuowaniu cyklu przemocy i śmierci.

Możesz nie zdążyć być bohaterem przed tym, jak zabije cię dron. Ale możesz być człowiekiem – myślącym, współczującym, odpowiedzialnym. I może to jest ważniejsze niż heroizm.


Źródła i inspiracje:

  1. Chris Hedges, „War Is a Force That Gives Us Meaning” – analiza psychologicznych i kulturowych aspektów wojny
  2. P.W. Singer, „Wired for War: The Robotics Revolution and Conflict in the 21st Century” – kompleksowe studium wpływu robotyki na współczesną wojnę
  3. Yuval Noah Harari, „21 lekcji na XXI wiek” – rozdział o przyszłości wojen
  4. Grégoire Chamayou, „Teoria drona” – filozoficzna analiza implikacji wojny dronowej
  5. Sebastian Junger, „Tribe: On Homecoming and Belonging” – o psychologicznym wpływie wojny na weteranów
  6. Seneka, „Listy moralne do Lucyliusza” – klasyczne stoickie rozważania o odwadze i śmierci
Jakub Poniewierski
Jakub Poniewierskihttps://racjonalia.pl
Pisze, bo lubi wątpić. Filozofia była pierwsza i zawsze pozostanie w jego sercu, ale szybko zrozumiał, że ciekawe rzeczy dzieją się również między neuronem a duszą – czyli w miejscu, które trudno zdefiniować. Nie lubi uproszczeń, ale kocha dobre porównania. Czasem przygląda się ludziom z naukową ciekawością, czasem z literackim niepokojem.

2 KOMENTARZE

  1. oglądałam te filmiki po 3 razy i nie wierzę że to prawdziwe. Masakra jak mogą cię teraz wykończyć. I co, mamy udawać że to się nas nie tyczy?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najnowsze artykuły